Aktualności
Biertowice
Najmniejsza wieś w gminie Sułkowice, położona u ujścia Harbutówki do Skawinki, przy drodze krajowej – prostym gościńcu cesarskim, łączącym Izdebnik z Podkrakowskim Podgórzem. Nazwa miejscowości jest patronimiczna, pochodzi od Biertowiców – synów Bertholda.
Panorama Biertowic, fot.: Monika Widlarz
Imię Bertholda świadczy, że w średniowieczu sprowadzono tu osadników niemieckich. Nie wiadomo dokładnie, kiedy powstała wieś, będąca początkowo własnością rycerską. Pierwsza wzmianka pochodzi z 1334 r. i mówi o Żegocie z Biertowic, który powierzył niejakiemu Maciejowi lokację 30 – łanowej wsi na prawie niemieckim, przekazując mu tutejsze sołectwo. Później Biertowice stały się wsią królewską i w 1410 r. weszły w skład starostwa lanckorońskiego, nadanego Zbigniewowi z Brzezia. W miejscowości działał przed wiekami młyn i karczma, nie było natomiast folwarku (istniał on w sąsiednim Izdebniku). Część ról była opuszczona przez chłopów i w XVI mamy tutaj tylko 2 łany zagospodarowanej ziemi. Miejscowe, niewielkie sołectwo dzierżawiła od starostów drobna szlachta, m.in. Drozdowscy.
Po likwidacji starostwa, okoliczne dobra nabyła księżna Franciszka z Krasińskich, w drodze koligacji i podziałów majątku Biertowice otrzymał w połowie XIX w. Maurycy Montlèart. Pod jego zarządem w miejscowości uruchomiono cegielnię i kamieniołom. W 1889 r. miejscowość była darowana przez Wilhelminę Montlèart arcyksięciu Rainerowi Habsburgowi. W okresie II wojny światowej na terenie miejscowości nie toczono walk. Obszar ten obejmowała zasięgiem placówka ZWZ-AK w Izdebniku.
Źródło: A. Boryczko, P. Sadowski, M. Stoszek, 2013, Wokół Dalina i Gościbi, przewodnik turystyczny Lokalnej Grupy Działania „Między Dalinem i Gościbią”
„Jedna z legend głosi, że przed wieloma laty w grodzie Krakowskim pojawił się młodzian o imieniu Wicek. Nie bał się pracy, więc imał się każdego zajęcia, jakie mu proponowano. Służąc bakałarzom i studentom, przy okazji nauczył się czytać i pisać. A gdy posiadł tę niezwyczajną, jak na owe czasy umiejętność, zaczął zgłębiać "Kroniki" Wincentego Kadłubka - kronikarza. Lektura zaś tych stron obudziła w nim pragnienie zobaczenia świata. Opuścił więc gród królewski i poszedł na południe, w stronę Rzymu i Paryża, które pragnął zobaczyć. Nie uszedł zbyt daleko, szybko poczuł ogromne zmęczenie. Postanowił odpocząć w pierwszym napotkanym "dworze" kmiecia. Właściciel, przyjąwszy go na nocleg, a odkrywszy umiejętności Wicka, szybko zorientował się, że mógłby być z niego nie byle jaki parobek. Zaproponował mu pracę u siebie w osobie koniuszego ("...co na tamten czas było bardzo znamienitym zajęciem..."). Wicek, choć chwilę się wahał, posadę przyjął, odkładając dalszą podróż na potem. Bardzo solidna praca, " ...pobłogosławiona przez Boga..." przynosiła korzyści dla całego domu kmiecia, z których zasłynął ów właściciel w całej okolicy. Kiedy zaś koniuszy Wicek, zapoznał garderobianą na dworze kmiecia Jadwisię i o rękę ją poprosił, żył jeszcze bardziej oszczędnie, pracowicie i bogobojnie. Kiedy dom Wicka i Jadwigi zapełniał się dziećmi, sam Wicek udał się do kmiecia by ten pomógł mu w jego ciasnocie. Ten " ...rozważając wszelkie sprawy za i przeciw..." w prezencie za wierną służbę Wicka i Jadwisi i by ich nadal przy sobie zachować, postanowił im pomóc. Narzuciwszy na siebie kożuch z baraniej skóry, Zaprowadził Wicka nad rzekę i pokazując mu kawałek ziemi po jednej i drugiej strony rzeki rzekł: "Bier to Wicek!". Wicek ziemie zabrał, osiadł tu na stałe, a od tych słów, które uczyniły go bogatym wzięła nazwę osada, której rodzina Wicka dała początek - BIERtoWICEK".
Źródło: Księga Parafialna parafii Biertowice
Kościół pw. Motki Bożej różańcowej w Biertowicach, fot. Monika Widlarz
Kapliczka pw. Matki Bożej Różańcowej z 1809 r., fot. Monika Widlarz
Wnętrze kapliczki, Fot. Monika Widlarz
Drewniany spichlerz z 1878 r., fot. Piotr Gatlik
Ochotnicza Straż Pożarna w Biertowicach, fot. Monika Widlarz
Odsłonięcie skalne w Biertowicach, fot. Monika Widlarz